UE odłożyła na grudzień decyzję o wykorzystaniu rosyjskich aktywów do wsparcia Ukrainy
Opór Belgii na szczycie Rady Europejskiej 23 października br. uniemożliwił udzielenie Ukrainie przez członków UE nieoprocentowanej pożyczki w kwocie 140 mld euro z zamrożonych po wybuchu wojny w 2022 r. aktywów finansowych Rosji.
Przebieg szczytu sugeruje, że Belgia nie zgodzi się na wykorzystanie zamrożonych aktywów bez przyjęcia rozwiązania rozkładającego również na inne państwa UE ryzyko zwrotu tych środków w razie wygrania przez Rosję ewentualnych pozwów sądowych. Tymczasem udział Belgii jest decydujący – w odróżnieniu od także sceptycznych Węgier czy Słowacji – jest w niej bowiem ulokowane ponad 80% aktywów zamrożonych w całej Unii, szacowanych na ok. 210 mld euro. Na sztywność belgijskiego stanowiska zapewne wpłynęła podana przez media kilka dni wcześniej informacja, że USA jak dotąd nie zamierzają dołączyć do unijnej inicjatywy konfiskaty rosyjskich aktywów przez wszystkich członków G7 – pomysł popierają Kanada i Wielka Brytania, zaś Japonia skłania się do zdania USA. Podziały te zwiększają ryzyko ekonomiczne ewentualnego wykorzystania zamrożonych aktywów przez UE, gdyż mogą zachęcić część inwestorów do przenoszenia środków do państw nieuczestniczących w tym procesie. Biorąc pod uwagę przewidywane przez ekonomistów ryzyko niewypłacalności Ukrainy w I kwartale 2026 r., Komisja Europejska jako alternatywę wskazuje zaciągnięcie wspólnego długu na pożyczkę dla niej, ale na to może nie zgodzić się jeszcze większa liczba członków Unii, która ma powrócić do tej dyskusji w grudniu.

|
O wyzwaniach w obliczu konfiskaty rosyjskich aktywów pisali Szymon Zaręba i Stefania Kolarz |


