USA kupią fińskie lodołamacze
To kolejny przykład rosnącej aktywności Stanów Zjednoczonych na Dalekiej Północy, jak i strategicznej roli tego obszaru w kontekście zaostrzającej się międzynarodowej rywalizacji w Arktyce.
USA i Finlandia w obecności prezydentów Donalda Trumpa i Alexandra Stubba 9 października podpisały umowę ws. zakupu lodołamaczy dla amerykańskiej Straży Przybrzeżnej, co ma wzmocnić amerykańskie bezpieczeństwo w Arktyce. Finalizację dwustronnego porozumienia przypisuje się m.in. dobrym relacjom prezydentów – media eksponują zamiłowanie obu przywódców do golfa. Stało się ono tłem dla atrakcyjnej umowy biznesowej na zakup przez amerykańską Straż Przybrzeżną maksymalnie 11 lodołamaczy za ok. 6,1 mld dol. Dla Finlandii liczącej ponad 5,5 mln obywateli i mierzącej się z gospodarczym zastojem oznacza to aktywizację przemysłu, a także wzmacnia jej współpracę z USA.
Jednak to USA będą głównym beneficjentem umowy. Po pierwsze, zyskują produkt – deficytowy, lecz niezbędny w Arktyce, przez którą przebiegają coraz ważniejsze szlaki transportowe. Po drugie, lodołamacze ułatwią Stanom Zjednoczonym realizację własnych projektów inwestycyjnych na Alasce. Po trzecie, umowa daje Amerykanom dostęp do fińskiej technologii. Fińskie stocznie mają wyprodukować cztery jednostki, a pozostałe powstaną już w USA. Stany Zjednoczone zyskują więc szansę na pobudzenie własnego przemysłu stoczniowego i budowanie przewagi wobec chińskiej produkcji lodołamaczy i motywujących je ambicji w Arktyce.
