Tygodnik PISM: Globalne Południe, nr 7/2025
Co tydzień analizujemy wydarzenia i procesy, które kształtują Globalne Południe. Dziś:
- Szczyt Chiny – Rada Współpracy Zatoki Perskiej dotyczący energetyki jądrowej
- Pierwsza afrykańska wizyta Wołodymyra Zełenskiego
- Przygotowanie do sukcesji władzy w Autonomii Palestyńskiej
- Zakaz działalności Bractwa Muzułmańskiego w Jordanii
- Spotkanie ministrów spraw zagranicznych BRICS w Rio de Janeiro

W chińskim Chengdu odbyło się 21 kwietnia pierwsze forum Chiny – Rada Współpracy Zatoki Perskiej, dotyczące współpracy w zakresie pokojowego wykorzystania energii nuklearnej.
Organizacja forum jest wyrazem wieloletniego wsparcia przez Chiny rozwoju cywilnej energii atomowej w państwach arabskich Bliskiego Wschodu, m.in. Kuwejcie, Bahrajnie i Omanie. Z perspektywy ChRL najbardziej obiecujące są jednak plany Arabii Saudyjskiej zarówno pod względem gospodarczym, jak i rozwoju relacji politycznych z tym państwem, a więc wzrostu znaczenia Chin w regionie w porównaniu z USA. Saudowie bowiem, planując wybudowanie 16 nowych reaktorów do 2031 r., wahają się, czy podjąć współpracę z USA, czy z Chinami. Już w 2023 r. nieoficjalne informacje wskazywały na udział China National Nuclear Corporation w przetargu na budowę jednej z elektrowni atomowych w Arabii Saudyjskiej. Administracja Donalda Trumpa sygnalizuje gotowość zaangażowania w projekty atomowe w Arabii Saudyjskiej w zamian za powrót Saudów do porozumienia z Izraelem, nie tylko oferując cywilne technologie atomowe, ale również nie wykluczając zgody na wzbogacanie uranu w sytuacji zagrożenia ze strony Iranu.
24 kwietnia Wołodymyr Zełenski odwiedził RPA z nadzieją na poprawę relacji naznaczonych do tej pory prorosyjskim nastawieniem władz tego państwa. Rozmowy dotyczyły głównie perspektyw na zwiększenie obrotów handlowych. Gospodarz spotkania, prezydent Cyril Ramaphosa, mający ambicje odegrania roli mediatora, przed przyjęciem Zełenskiego konsultował się telefonicznie z przywódcami Rosji i USA.
To pierwsza wizyta ukraińskiego przywódcy na kontynencie, na którym Rosja zyskała w ostatnich latach znaczne wpływy, a dotychczasowe zabiegi Ukrainy o uzyskanie zrozumienia były nieskuteczne. W RPA, należącej do BRICS, optyka prorosyjska jest głęboko zakorzeniona z powodów historycznych – utrzymuje się tam pamięć o wsparciu, którego ZSRR udzielał (choć niekonsekwentnie) od lat 60. do 80. XX w. ruchom walczącym z rasistowskim reżimem apartheidu, zwłaszcza rządzącemu dziś Afrykańskiemu Kongresowi Narodowemu (ANC). Z tego powodu strona ukraińska z podejrzliwością odbierała wcześniejsze inicjatywy „pokojowe” lidera ANC prezydenta Ramaphosy, np. ofertę mediacji między Rosją a Ukrainą z marca 2022 r. czy udział w misji dyplomatycznej siedmiu afrykańskich przywódców na Ukrainie i w Rosji w czerwcu 2023 r. Jednak obecnie ANC współrządzi z wyraźnie proukraińskim Sojuszem Demokratycznym (DA), który optuje za zdystansowaniem się RPA od Rosji, co miało znaczenie dla organizacji wizyty.
Rezultatem spotkania jest m.in. zgoda Ukrainy na południowoafrykańskie pośrednictwo w staraniach o powrót z Rosji części spośród ok. 20 tys. uprowadzonych ukraińskich dzieci, w sprawie których lider RPA chce interweniować. Wynikiem wizyty może być też zwiększenie eksportu ukraińskiego zboża do RPA, a stamtąd do innych państw kontynentu, o czym Zełenski rozmawiał z Johnem Steenhuisenem, ministrem rolnictwa i liderem DA.
26 kwietnia Organizacja Wyzwolenia Palestyny (OWP) wyznaczyła na swojego wiceprzewodniczącego Husajna al-Szejka, dotychczasowego sekretarza generalnego organizacji i jednego z najbliższych współpracowników Mahmuda Abbasa. Decyzja potwierdza status Al-Szejka jako najbardziej prawdopodobnego następcy obecnego prezydenta.
Kwestia wyznaczenia następcy 89-letniego Abbasa, który sprawuje trzy kluczowe funkcje polityczne – prezydenta Autonomii Palestyńskiej (AP), przewodniczącego OWP i szefa partii Fatah – jest fundamentalna z perspektywy przyszłego funkcjonowania palestyńskiego aparatu władzy. Wybór 64-letniego Al-Szejka jest również obliczony na ograniczanie roli Hamasu – partii popularniejszej niż Fatah i będącej formalnie od 2006 r. częścią gremiów decyzyjnych AP – w procesie nadchodzącego wyboru prezydenta. Służyło temu m.in. wyznaczenie Rauhiego Fattuha z OWP na tymczasowego zastępcę Abbasa na wypadek niemożności sprawowania przez niego urzędu oraz przeniesienie odpowiedzialności za przeprowadzenia wyborów prezydenckich ze struktur AP na organy OWP, z których Hamas jest wykluczony.
Na podjęcie opóźnianych przez lata decyzji dot. sukcesji wpłynął przede wszystkim nacisk państw arabskich i partnerów zachodnich uzależniających zwiększenie wsparcia dyplomatyczno-finansowego od zmian w palestyńskim przywództwie, zwłaszcza jeśli miałby wzrosnąć udział AP w przyszłych planach politycznych dla Strefy Gazy. Zmianie będą sprzyjać zarówno administracja USA, jak i władze izraelskie, dla których istotne jest, że Al-Szejk odpowiadał za współpracę w zakresie bezpieczeństwa między AP i Izraelem. Decyzja o wyznaczeniu następcy może poprawić notowania Fatahu, ale nie należy się spodziewać, że przyszłemu transferowi władzy będzie towarzyszyło istotne wzmocnienie mechanizmów demokratycznych w ramach AP.
O sytuacji Autonomii Palestyńskiej pisał Michał Wojnarowicz |
23 kwietnia ministerstwo spraw wewnętrznych Jordanii zakazało działalności Bractwa Muzułmańskiego i promowania jego ideologii. Było to następstwo oskarżenia organizacji o planowanie ataku w państwie, gdy władze Jordanii aresztowały 16 osób w związku z odkryciem broni i materiałów wybuchowych w ich posiadaniu.
Choć Bractwo Muzułmańskie (BM) zaprzeczyło powiązaniom z aresztowanymi, monarchia zintensyfikowała działania przeciwko organizacji, m.in. dokonując nalotu na siedzibę Islamskiego Frontu Działań – politycznego skrzydła Bractwa. Postępowanie monarchii jest efektem wzrostu popularności BM w Jordanii spowodowanego jego krytyką wobec Izraela i współpracujących z nim państw arabskich (w tym Jordanii) od rozpoczęcia wojny w Strefie Gazy. Mobilizacja społeczna na tym tle przełożyła się na umocnienie w polityce wewnętrznej Islamskiego Frontu Działań, który w ostatnich wyborach uzyskał w parlamencie 31 miejsc ze 138, co stanowi najlepszy wynik ugrupowania islamistycznego w Jordanii od 1989 r. Presję na ograniczenie działań Bractwa w Jordanii mogły też zwiększać Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Egipt. BM stanowi bowiem najpoważniejsze wyzwanie dla trwałości władz w tych państwach. Popularność organizacji nie będzie jednak słabła, jeśli decyzjom monarchii nie będzie towarzyszyć perspektywa zakończenia działań zbrojnych w Strefie Gazy i ograniczenia represyjnego charakteru władz w regionie.
Ministrowie spraw zagranicznych 20 państw BRICS+, w tym dziewięciu członków stowarzyszonych, spotkali się w Rio de Janeiro 28 i 29 kwietnia br. Obszerna deklaracja na zakończenie brazylijskiej prezydencji w grupie dotyczyła m.in. obrony multilateralizmu i sprzeciwu wobec protekcjonizmu USA i UE.
Spotkanie było kluczowym etapem przygotowań szczytu BRICS+, który odbędzie się w Rio de Janeiro 6 i 7 lipca br. Uczestnicy nie osiągnęli konsensusu w sprawie komunikatu końcowego – Egipt i Etiopia sprzeciwiły się staraniom Brazylii o uwzględnienie w części dot. reformy ONZ, m.in. jej aspiracji do stałego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa. Obszerna 62-punktowa deklaracja wydana zamiast wspólnego komunikatu przez brazylijski rząd odzwierciedla duże zróżnicowanie interesów oraz trudności w pogodzeniu stanowisk niedawno poszerzonej grupy. Ogólnikowy charakter głównych celów prezydencji Brazylii – współpraca Globalnego Południa i partnerstwa w sferach społecznej, gospodarczej i ochrony środowiska – pozwoli jej na łatwe pokazanie sukcesów. Wyzwaniem dla niej będzie przedstawianie grupy jako inicjatywy pozbawionej antyzachodniego charakteru. Hasła przywiązania członków grupy do multilateralizmu, prawa międzynarodowego czy zasad Karty ONZ kontrastują z jawnym łamaniem tych zobowiązań przez różne państwa BRICS, z Rosją na czele. Pozbawione odniesień do niej wzmianki dotyczące wojny na Ukrainie były raczej pretekstem dla Brazylii do pokazania jej szczególnego zaangażowania na rzecz pokoju na świecie. Choć deklaracja prezydencji nie zawierała krytyki wybranych państw, to np. odrzucenie jednostronnych środków, w tym karnych ceł i sankcji gospodarczych oraz takich instrumentów ochrony środowiska jak graniczny podatek węglowy, było wyraźnie wymierzone w USA i Unię Europejską.