Tygodnik PISM: Globalne Południe, nr 18/2025

18
11.08.2025

Regularnie analizujemy wydarzenia i procesy, które kształtują Globalne Południe. Dziś:

  • Zakończenie sporu granicznego Gabonu i Gwinei Równikowej
  • Opinia doradcza MTS ws. zobowiązań państw w zakresie ochrony klimatu
  • Konferencja w ONZ nt. rozwiązania dwupaństwowego dla Izraela i Palestyny
  • Rozbrojenie Partii Pracujących Kurdystanu (PKK)
  • Przyszłość obozu Al-Hol dla więźniów z tzw. Państwa Islamskiego

Zakończył się wieloletni spór terytorialny Gwinei Równikowej i Gabonu o położone w Zatoce Gwinejskiej wyspy Mbanié, Cocotiers i Conga. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości przyznał zwierzchność nad nimi władzom gwinejskim.

Rozstrzygnięcie przyczyni się do dalszej normalizacji między Gwineą Równikową a Gabonem, która przyspieszyła w 2023 r., po objęciu władzy w tym drugim państwie przez Brice’a Clotaire Oligui Nguemę. Nie należy spodziewać się komplikacji we wdrażaniu decyzji, które polegać będzie przede wszystkim na wycofaniu gabońskich żołnierzy z Mbanié.

Szczyt konfliktu, rozpoczętego po zajęciu wysp przez Gabon w 1972 r. (cztery lata po uzyskaniu przez Gwineę Równikową niepodległości), przypadł na początek XXI w. i był związany z odkryciem wokół nich zasobów ropy naftowej. Napędzały go międzynarodowe firmy naftowe, które liczyły na możliwość eksploatacji – z jednej strony francuski Elf (przekształcony później w Total), który miał najważniejszą pozycję w Gabonie, z drugiej amerykańskie korporacje dominujące wówczas w Gwinei. Na tym samym tle władze gwinejskie obawiały się profrancuskiego (i progabońskiego) przewrotu. W kolejnej dekadzie, w związku ze spadającymi cenami ropy oraz starzeniem się infrastruktury, przychody z eksploatacji ropy – zwłaszcza w Gwinei Równikowej – znacząco spadły. Zniechęcało to inwestorów, a w efekcie obniżyło temperaturę sporu wokół wysp. W 2016 r. państwa przekazały sprawę do MTS. Gwinea Równikowa, dawna kolonia hiszpańska, powoływała się na traktat paryski z 1900 r. delimitujący posiadłości Francji i Hiszpanii w Afryce, na podstawie którego wyspy przypadły Madrytowi. Ta argumentacja okazała się przeważająca.


 

23 lipca Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) wydał opinię doradczą w sprawie zobowiązań państw w odniesieniu do zmian klimatu, w której poparł większość argumentów Globalnego Południa. Usztywni to stanowisko tej grupy państw w kwestiach ochrony klimatu.

O znaczeniu sprawy świadczy fakt, że wzięła w niej udział rekordowa liczba ok. 100 państw i kilkanaście organizacji międzynarodowych, w tym Unie Europejska i Afrykańska. Opinia otwiera Globalnemu Południu drogę do żądania od państw rozwiniętych bardziej ambitnych działań na rzecz klimatu, a nawet reparacji klimatycznych. MTS uznał bowiem, że jest możliwe ustalenie negatywnego wpływu emisji każdego z nich na klimat, a także wysokości potencjalnych odszkodowań. Należy więc spodziewać się m.in. skarg w tej materii do międzynarodowych trybunałów, choć ich napływ będą ograniczać względy formalne, np. zastrzeżenia niektórych państw rozwiniętych wyłączające możliwość ich pozywania w tego typu sytuacjach. Kwestia reparacji będzie też podnoszona przez Globalne Południe w negocjacjach, m.in. dotyczących przyszłości Funduszu Strat i Szkód na listopadowym COP30 w brazylijskim Belém, a także w kolejnych latach. Dla Globalnego Południa ważne były też konkluzje MTS, że nawet całkowite zniknięcie terytorium państwa nie musi pociągać za sobą utraty przez nie państwowości, a cofanie się brzegu w wyniku zmian klimatycznych nie wymaga zmiany granic morskich. Daje to małym państwom wyspiarskim zagrożonym zalaniem, np. Kiribati, argument za ciągłością ich państwowości i usuwa potencjalne źródło sporów między państwami nadbrzeżnymi.

O sprawach przed międzynarodowymi trybunałami dotyczących ochrony klimatu pisał Szymon Zaręba
➡️

Crispin Hughes/Panos Pictures / Panos Pictures / Forum


 

W dniach 28–30 lipca z inicjatywy Francji i Arabii Saudyjskiej odbyła się w ramach ONZ konferencja poświęcona dyplomatycznej ścieżce rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Przyjęta deklaracja wskazuje pożądany przez państwa arabskie i zachodnie wariant zakończenia obecnej eskalacji w Strefie Gazy, a także ramy przyszłego porozumienia.

Konferencja stanowi wyraźny sygnał sprzeciwu wobec postawy władz Izraela, które oficjalnie wykluczają możliwość powstania niepodległego państwa palestyńskiego. Wśród najważniejszych zapisów deklaracji znajduje się pierwsze oficjalne dyplomatyczne potępienie przez członków Ligi Państw Arabskich ataku Hamasu z 7 października oraz wezwanie do rozbrojenia organizacji. Mocno podkreślona jest konieczność wzmacniania i większego zaangażowania Autonomii Palestyńskiej w przyszłe rozwiązania polityczne dla Strefy Gazy. Konferencja służyła też zwiększeniu mobilizacji na rzecz rozszerzenia uznania państwowości palestyńskiej, do czego obok Francji zobowiązały się Kanada i Malta, a warunkowo Wielka Brytania. Strona francuska liczy, że przed oficjalnym ogłoszeniem tej decyzji na wrześniowym ZO ONZ do podobnego stanowiska uda się zachęcić więcej państw zachodnich, w szczególności z UE.

O francuskiej polityce bliskowschodniej więcej w Strategic File autorstwa Amandy Dziubińskiej, Sary Nowackiej i Michała Wojnarowicza.
➡️

credit: LUDOVIC MARIN / Reuters / Forum


 

W lipcu br. grupa bojowników zdelegalizowanej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) – organizacji uznawanej za terrorystyczną przez Turcję, UE i USA – uczestniczyła w ceremonii publicznego złożenia broni w irackim Kurdystanie.

Symboliczny akt złożenia broni przez członków organizacji jest wstępem do realizacji projektu państwowego „Turcja wolna od terroru”. Ma on na celu zakończenie trwającego od lat 80. XX w. konfliktu turecko-kurdyjskiego i otwarcie dialogu z Kurdami. Służyło temu też pierwsze spotkanie międzyparlamentarnej komisji zajmującej się prawnymi i politycznymi aspektami procesu, które miało miejsce na początku sierpnia br. w tureckim parlamencie. Wyzwaniem dla prac komisji będzie nowelizacja ustawy antyterrorystycznej oraz znalezienie sposobu na integrację byłych członków PKK ze społeczeństwem.

Powodzenie inicjatywy będzie zależeć m.in. od przyszłej współpracy koalicji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) i Partii Ruchu Nacjonalistycznego (MHP) z prokurdyjską Ludową Partią Równości i Demokracji (DEM). Należy spodziewać się, że złożenie broni przez PKK będzie oddziaływać na pozycję Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) – syryjskiego odgałęzienia tej organizacji. Turcja domaga się ich rozbrojenia i integracji z powstającą armią syryjską.

O szansie na nowe otwarcie w kwestii kurdyjskiej w Turcji pisała Aleksandra Maria Spancerska
➡️

Orhan Qereman / Reuters / Forum


 

Władze Iraku planują do końca roku przyjąć wszystkich Irakijczyków z obozu-więzienia Al-Hol w północno-wschodniej Syrii, gdzie siły kurdyjskie przetrzymują zradykalizowane rodziny bojowników tzw. Państwa Islamskiego (PI). Reintegrację zapowiedział też nowy rząd Syrii. Nierozwiązany pozostaje problem ok. 10 tys. obcokrajowców spoza regionu, których nie chcą przyjąć państwa pochodzenia.

Większość państw zachodnich unika repatriacji z powodów politycznych, bezpieczeństwa i braku społecznego poparcia, dlatego zdarzają się one bardzo rzadko. Przykładowo w 2023 r. Hiszpania sprowadziła i osądziła dwie swoje obywatelki, których dzieci zostały przekazane opiece społecznej, zaś w br. USA repatriowały jedno dziecko. Choć liczba osadzonych spadła z 73 tys. w 2019 r. do 36 tys. w br., a plany Iraku i Syrii zapowiadają przyspieszenie tego procesu, nie zmienia się sytuacja więźniów pochodzących z innych części świata.

W sprawie Al-Hol trudno o kompleksowe rozwiązanie. Większość jego więźniów, głównie kobiety i dzieci, sympatyzuje z ideologią PI i likwidacja obozów groziłaby odbudową struktur terrorystycznych. Z kolei utrzymywanie obecnej sytuacji pogłębia radykalizację, zwłaszcza wśród dzieci pozbawionych edukacji. Dodatkowo pogarszają się i tak trudne warunki bytowe, np. po zawieszeniu programu USAID w Al-Rodż (podobozie Al-Hol przeznaczonym głównie dla obcokrajowców) pogłębiły się trudności w dostawach żywności, wody i gazu.