Tygodnik PISM: Europejski, nr 10/2025
Regularnie analizujemy wydarzenia i procesy, które kształtują Europę. Dziś:
- Próba konsolidacji władzy na Ukrainie
- Jubileuszowy szczyt Trójkąta Lubelskiego
- Podpisanie brytyjsko-niemieckiego traktatu o współpracy
- Konsolidacja stosunków rumuńsko-niemieckich
- Głos minister spraw zagranicznych Austrii w debacie o neutralności
Rekonstrukcja rządu na Ukrainie z 17 lipca i późniejsza próba podporządkowania prokuratorowi generalnemu instytucji antykorupcyjnych są kontynuacją działań prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w celu dalszej konsolidacji władzy.
Zmiany w rządzie, w tym powołanie Julii Swyrydenko na premiera, wiązały się głównie z awansem osób lojalnych wobec prezydenta Zełenskiego i Andrija Jermaka, szefa jego biura. W proces koncentracji władzy wpisuje się także uchwalona w pośpiechu 22 lipca ustawa likwidująca w praktyce autonomię Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP). Podporządkowała ona bowiem te instytucje prokuratorowi generalnemu Rusłanowi Krawczence, powiązanemu z prezydentem. W największych miastach Ukrainy przeciwko ustawie – pomimo wynikającego z trwającej wojny zakazu zgromadzeń – protestowało społeczeństwo, które wg badań Centrum Socis z połowy 2025 r. postrzega korupcję jako problem większy niż ataki dronów. Ustawę skrytykowała też m.in. Komisja Europejska, wskazując, że instytucje antykorupcyjne są kluczowe dla integracji Ukrainy z UE. Chociaż prezydent pod tymi naciskami złożył projekt ustawy przywracającej część niezależności NABU i SAP, jego działania osłabiają wizerunek Ukrainy jako państwa praworządnego. Może to utrudnić niektórym rządom państw UE aktywne wspieranie dalszej integracji europejskiej Ukrainy i tłumaczenie swoim społeczeństwom zasadność przekazywania jej pomocy finansowej.
|
O rekonstrukcji rządu na Ukrainie pisała Maria Piechowska |

Treść deklaracji przyjętej podczas szczytu ministrów spraw zagranicznych Polski, Litwy i Ukrainy w Lublinie 16 lipca br. świadczy zarówno o woli dalszego wspierania Ukrainy przez Polskę i Litwę w formacie Trójkąta Lubelskiego (L3), jak i o wyczuleniu na zagrożenia hybrydowe z Rosji, także na terenie UE.
Szczyt potwierdził główne założenia formatu, jakim jest wieloaspektowe wspieranie Ukrainy m.in. w wysiłkach akcesyjnych do UE i NATO. Władze Polski zasygnalizowały chęć udziału w odbudowie Ukrainy poprzez ponowną zapowiedź organizacji adekwatnego szczytu w Warszawie w przyszłym roku oraz działania w tym zakresie na międzynarodowych forach: w UE, ONZ i G7+. Polska wykorzystała spotkanie także do zaznajomienia partnerów z priorytetami rozpoczętej 1 lipca br. prezydencji w Radzie Państw Morza Bałtyckiego. Oba formaty łączy m.in. dążenie do zwalczania rosyjskiej „floty cieni”. Szczyt potwierdził odporność L3 na zmiany polityczne w tworzących go państwach oraz jego operowanie na różnym szczeblu (ministrów, premierów i prezydentów). Dobór miejsca i terminu spotkania miał podkreślać historyczną wagę współpracy: w piątą rocznicę powstania L3 i 10 lat od powołania brygady litewsko-ukraińsko-polskiej (LITPOLUKRBRIG). Uczestnicy potwierdzili wolę kontynuowania działań w tym formacie i zapowiedzieli kolejny szczyt ministrów na Litwie w br. z perspektywą spotkania prezydentów L3 w Kijowie.
.jpg)
Wizyta kanclerza Niemiec Friedricha Merza w Londynie 17 lipca br. miała na celu podkreślenie roli strategicznego partnerstwa z Wielką Brytanią. Podpisany w jej trakcie traktat o współpracy stanowi element konsolidacji państw europejskiego filaru NATO, a zwłaszcza grupy E3 (Francja, Niemcy, Wielka Brytania) wobec wojny na Ukrainie i niepewnej przyszłości relacji transatlantyckich.
Z punktu widzenia Niemiec bliższa współpraca z Wielką Brytanią jest korzystna ze względu na jej status mocarstwa atomowego oraz tradycyjnie bliskie relacje z USA. Dla Wielkiej Brytanii zbliżenie z Niemcami ma ułatwić współpracę z całą UE w kwestiach takich jak liberalizacja zasad przekraczania granicy brytyjsko-unijnej. Traktat rozszerza postanowienia ubiegłorocznego porozumienia obronnego obu państw z Trinity House o inne pola – zwalczanie nielegalnej migracji i przestępczości zorganizowanej oraz rozbudowę połączeń energetycznych. Ustanawia on jako płaszczyznę dialogu politycznego organizowane co dwa lata konsultacje międzyrządowe. Traktat brytyjsko-niemiecki, biorąc pod uwagę brytyjsko-francuskie porozumienie obronne z 2010 r. i traktat francusko-niemiecki z 2019 r., dopełnia proces tworzenia formalnych podstaw współpracy grupy E3. Może się ona przyczynić do wzmocnienia potencjału europejskiego filaru NATO i bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu, co odpowiada interesom Polski. Jednocześnie jednak wzrost roli grupy E3 może osłabić znaczenie i potencjał innych formatów współpracy dużych państw UE, w tym Trójkąta Weimarskiego.
|
O brytyjsko-niemieckim porozumieniu z Trinity House pisali Przemysław Biskup i Łukasz Jasiński |
Złożona 18 lipca br. przez prezydenta Nicuşora Dana oficjalna wizyta w Berlinie służyła zacieśnieniu tradycyjnie bliskich stosunków rumuńsko-niemieckich. W jej trakcie minister spraw zagranicznych Oana Ţoiu i wiceminister Géza Andreas von Geyr podpisali Plan działań na rzecz skonsolidowanej współpracy dwustronnej w zakresie obrony, gospodarki, energii, przemysłu i kwestii europejskich.
Rumunia, mimo braku formalnego partnerstwa strategicznego, uważa Niemcy za najważniejszego sojusznika europejskiego. Są one jej głównym partnerem handlowym – ponad 42 mld euro wymiany w 2024 r. – i odbiorcą eksportu oraz największym inwestorem. Wizyta Dana w Berlinie była jego drugą wizytą dwustronną – po odwiedzeniu Mołdawii, z którą Rumunię łączą wyjątkowe więzi – i stanowiła potwierdzenie jednoznacznie prozachodniego kursu jego prezydentury. Podczas spotkania z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem i kanclerzem Friedrichem Merzem Dan zabiegał o większe zaangażowanie Niemiec w bezpieczeństwo państw wschodniej flanki UE i NATO. Rozmowy dotyczyły potencjalnych wspólnych inwestycji w ramach unijnego programu SAFE oraz utworzenia rumuńsko-niemieckiej spółki do produkcji amunicji w rumuńskim Mediaş. Podpisany Plan działań ustanowił mechanizmy intensyfikacji współpracy dwustronnej i na szczeblu UE. Obejmują one w szczególności koordynację odpowiedzi na rosyjską agresję oraz wsparcia dla Ukrainy i Mołdawii. Rumunia uzyskała także potwierdzenie niemieckiej przychylności dla swojej akcesji do OECD, planowanej przez rząd w Bukareszcie na 2026 r.
Sugestia minister spraw zagranicznych Beate Meinl-Reisinger z 26 lipca br. dla niemieckiego dziennika „Die Welt”, że Austria powinna przewartościować politykę neutralności, nie jest precedensowa, ale stanowi przełom w debacie publicznej, gdyż pochodzi z kręgów decyzyjnych. Brak jej skoordynowania z partnerami rządowymi świadczy o próbie przełamania politycznego i społecznego tabu, jakim jest odejście od neutralności, a nie o realnym planie zmiany statusu państwa.
Zerwanie z neutralnością nie jest w Austrii realistycznym scenariuszem z uwagi na zarówno sprzeciw większości klasy politycznej (w tym koalicyjnej chadeckiej Austriackiej Partii Ludowej), jak i społeczne przywiązanie do tego statusu (poparcie na poziomie 74% w marcu ub.r.). Rząd Austrii nie komunikuje chęci przystąpienia do NATO (co postuluje np. dyrektor Akademii Dyplomatycznej w Wiedniu Emil Brix) i nadal upatruje gwarancji bezpieczeństwa głównie w UE (np. w ramach współpracy strukturalnej w zakresie obrony PESCO). Dlatego wypowiedź Meinl-Reisinger należy odczytywać jako próbę wprowadzenia stanowiska partii, której przewodniczy – liberalnej NEOS – do rządowej dyskusji o polityce bezpieczeństwa i wpłynięcia na opinię publiczną. Wpisuje się ona w szerszą debatę o neutralności w niektórych państwach UE po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Podczas gdy Finlandia i Szwecja dołączyły do NATO (odpowiednio w kwietniu 2023 i w marcu 2024 r.), w czerwcu br. premier Słowacji Robert Fico zasugerował, że status neutralności byłby odpowiedni dla jego państwa.


%20(1).jpg)
.jpg)
