Tygodnik PISM: Bezpieczeństwo międzynarodowe, nr 16/2025

16
03.06.2025

Co tydzień analizujemy wydarzenia i procesy, które mają wpływ na globalne bezpieczeństwo. Dziś:

  • Ukraiński atak na bazy bombowców strategicznych Rosji
  • Publikacja brytyjskiego Strategicznego przeglądu obronnego
  • Szybkie przyjęcie instrumentu SAFE, który ułatwi państwom europejskim wzmacnianie potencjału obronnego
  • Białoruska zapowiedź obniżenia napięć w czasie ćwiczeń „Zapad”
  • Chińskie przepisy mogące ułatwić zacieśnianie kontroli nad spornymi obszarami

Przeprowadzone 1 czerwca przez Ukrainę ataki doprowadziły do osłabienia rosyjskiego lotnictwa strategicznego. Przekazanie jej niemieckich rakiet Taurus dodatkowo wzmocniłoby zdolność Ukrainy do zwiększania strat po stronie Rosji i komplikowania jej działań ofensywnych.

Bardzo skuteczny i zaskakujący atak dronów na bazy lotnictwa Rosji pokazał innowacyjne wykorzystanie dronów taktycznych przeciwko celom strategicznym – zniszczono bombowce m.in. w bazie Biełaja (obwód irkucki) oddalonej od granic Ukrainy o ponad 4 tys. km oraz Olenja (obwód murmański) – o 2 tys. km. Atak osłabia jeden z elementów triady strategicznej Rosji wykorzystywanej do atakowania celów w Ukrainie przy użyciu rakiet manewrujących. Może też zmusić Rosję do zaangażowania znacznie większych środków w ochronę kluczowych obiektów. W krótkiej perspektywie nie wpłynie na podejście Rosji do negocjacji z Ukrainą, w których nalega ona m.in. na pełne rozbrojenie strony ukraińskiej. Państwa europejskie starają się wzmacniać pozycję negocjacyjną Ukrainy, utrzymując dostawy sprzętu i uzbrojenia. Wizyta kanclerza Friedricha Merza w Kijowie (28 maja) i jego wypowiedzi, że nie wyklucza przekazania Ukrainie rakiet Taurus, są częścią procesu, który ma ułatwić podjęcie takiej decyzji. Jako zaawansowany pocisk ze specjalną głowicą penetrującą żelbeton Taurus byłby istotnym uzupełnieniem lub alternatywą dla systemów przekazanych Ukrainie przez USA, Francję i Niemcy (szczegóły w poniższej tabeli). Pomógłby jej w kolejnych uderzeniach przeciwko celom w Rosji, przy m.in. kurczących się rezerwach pocisków Storm Shadow / SCALP, małych szansach na dostawy kolejnych ATACMS i problemach Ukrainy z produkcją pocisków dalekiego zasięgu.


 

Strategiczny przegląd obronny (SDR) kładzie podwaliny pod największe od końca zimnej wojny brytyjskie zbrojenia. Opublikowany 2 czerwca dokument nie przewiduje jednak zwiększenia liczebności sił zbrojnych, co będzie osłabiać wiarygodność Wielkiej Brytanii.

63 rekomendacje opracowane w ramach SDR przez zespół ekspercki pod przewodnictwem lorda George’a Robertsona, byłego ministra obrony Wielkiej Brytanii i sekretarza generalnego NATO aktualizują i uzupełniają Zintegrowany przegląd polityki bezpieczeństwa, obrony, rozwojowej i zagranicznej z lat 2021–2023. Nadal wskazują na Chiny jako podstawowe „wyrafinowane i trwałe wyzwanie”, a Rosję – jako „bezpośrednie i pilne zagrożenie” ze zdolnością do szybkiej odbudowy sił lądowych. Mimo ogólnie zapowiedzianego wzrostu wydatków obronnych brytyjskie siły zachowają dotychczasową wielkość, która utrzymuje się na historycznie niskim poziomie i osłabia wiarygodność Wielkiej Brytanii w oczach sojuszników. Zwiększyć się ma jednak liczba żołnierzy w jednostkach liniowych i rezerwistów dzięki uelastycznieniu warunków służby oraz automatyzacji znacznej części wojskowej administracji i logistyki. Problem wielkości może zostać częściowo rozwiązany dzięki inwestycjom w jakość. Brytyjskie władze zapewniają, że siła uderzeniowa wojsk ma wzrosnąć aż 10-krotnie dzięki szerokiemu wykorzystaniu dronów i sztucznej inteligencji. Wielka Brytania zwiększy też możliwości działań ofensywnych przeciwko państwom takim jak Rosja i Chiny dzięki powołaniu nowego dowództwa cybernetycznego. Zdolność odstraszania nuklearnego w ramach NATO może zostać zwiększona poprzez zakup samolotów bojowych F-35A, przystosowanych do przenoszenia amerykańskich bomb jądrowych B61-12. Zapowiedź budowy co najmniej sześciu fabryk amunicji i materiałów wybuchowych znacznie zwiększyłaby brytyjskie moce produkcyjne na wypadek wojny z Rosją.

O Zintegrowanym przeglądzie strategicznym z lat 2021-23 pisał Przemysław Biskup
➡️

Stefan Rousseau / PA Images / Forum


 

Przyjęcie przez Radę UE wartego 150 mld euro instrumentu SAFE zachęci państwa europejskie do szybszych inwestycji w potencjał obronny i przyśpieszy rozwój europejskiego filaru NATO.

Szybkie przyjęcie Instrumentu na rzecz Zwiększenia Bezpieczeństwa Europy (SAFE) jest sukcesem prezydencji Polski w Radzie UE, dzięki któremu inwestycje o wartości 150 mld euro zostaną uruchomione prawdopodobnie już pod koniec tego roku. Pożyczki będą udzielane na preferencyjnych warunkach do 2030 r., ich spłata zaś ma być rozłożona nawet na 45 lat, co powinno zachęcić większość państw UE do zwiększenia inwestycji w zdolności obronne w możliwie krótkim czasie. Jest to szczególnie istotne wobec zagrożenia wojskowego ze strony Rosji i jednoczesnego zmniejszania zaangażowania USA w europejskie bezpieczeństwo. SAFE jest więc wyraźnym sygnałem, że większość państw Europy jest gotowa rozbudowywać swój potencjał w ramach tzw. europejskiego filaru NATO, wzmacniając Sojusz i więzi transatlantyckie. Włączenie w ten instrument Ukrainy na zasadach równych z państwami UE pozwoli wzmocnić jej zdolności do obrony przed rosyjską agresją i ugruntować europejską ścieżkę integracji. Aby zyskać pewność, że działania finansowane w ramach SAFE rzeczywiście przełożą się na zwiększanie wspólnych europejskich zdolności, a nie tylko na realizację interesów poszczególnych państw, konieczne będzie wpisanie ich w obszary uznane za priorytetowe przez Radę Europejską w marcu br. Koszt komponentów pochodzących spoza UE natomiast nie będzie mógł przekroczyć 35%, tak aby Europa mogła uniezależniać się od amerykańskiego uzbrojenia.

O instrumencie SAFE pisała Aleksandra Kozioł
➡️

credit: Amel Emric / Reuters / Forum


 

Zaplanowane na połowę września największe tegoroczne białorusko-rosyjskie manewry wojskowe „Zapad” zostaną przeprowadzone w głębi Białorusi, a liczebność wojska i sprzętu biorącego udział w ich aktywnej fazie zostanie zredukowana w stosunku do pierwotnych założeń. Oficjalnie jest to krok mający zmniejszyć napięcie w regionie, może być jednak podyktowany tym, że Rosja ma problemy z zaangażowaniem znacznego komponentu sił lądowych.

Ćwiczenia „Zapad”, które odbywają się co cztery lata, służą nie tylko sprawdzeniu stanu gotowości bojowej Regionalnego Zgrupowania Wojsk Białorusi i Rosji, ale także wywieraniu presji wojskowej na państwa NATO poprzez grożenie atakiem. Ponieważ w ćwiczeniach miało wziąć udział ponad 13 tys. żołnierzy, zgodnie z Dokumentem wiedeńskim Białoruś była zobowiązana do zaproszenia zagranicznych obserwatorów. Białoruskie władze twierdzą, że chociaż zredukują liczbę ćwiczących żołnierzy niemal o połowę, to i tak chcą zaprosić obserwatorów. Może to faktycznie zmniejszyć obawy związane z charakterem ćwiczeń i ryzyko prowokacji. Redukcja aktywnej fazy ćwiczeń może być jednak spowodowana problemami Rosji z wystawieniem wartościowego komponentu wojsk lądowych ze względu na straty ponoszone w wojnie z Ukrainą. Białoruś może wykorzystywać te problemy do przedstawiania się jako państwo, któremu zależy na obniżaniu napięć. Może być zainteresowana wznowieniem dialogu wojskowego z państwami sąsiednimi, licząc, że zwiększy to szanse na złagodzenie sankcji. Białoruskie władze mają jednak ograniczone pole manewru i muszą się liczyć z priorytetami Rosji. Chociaż zdecydowały o przeniesieniu ćwiczeń w głąb kraju, najprawdopodobniej zorganizują na poligonach zachodniej Białorusi najważniejsze manewry Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) – „Współdziałanie”, „Poszukiwanie” i „Eszelon” (1–6 września) – powiązane z tegorocznym „Zapadem”. Nadal też wykorzystują migrantów do utrzymywania kryzysu granicznego z państwami Sojuszu, które oskarżają o militaryzację. Tegoroczny „Zapad” i powiązane z nim ćwiczenia OUBZ prawdopodobnie będą wykorzystane przez Białoruś i Rosję do wrogiego informacyjnego oddziaływania szczególnie na państwa wschodniej flanki NATO.


 

Przyjęte przez chińskie władze 26 maja br. nowe regulacje dotyczące ochrony obiektów wojskowych w ChRL (wejdą w życie 15 września br.) dają m.in. możliwość wzmacniania kontroli nad spornymi terytoriami, np. na Morzu Południowochińskim.

Celem tych regulacji jest skatalogowanie przez rząd ChRL obiektów (np. fabryk sprzętu i amunicji, portów morskich, dworców kolejowych, centrów danych czy placówek naukowo-badawczych) mających charakter wojskowy, a więc podlegających ograniczeniom w dostępie, dodatkowej ochronie i zabezpieczeniom. Obowiązek dotyczy również wyznaczenia obszaru i ochrony tych obiektów, w tym odpowiedzialności zarządzających nimi organów za bezpieczeństwo tych jednostek. Przepisy dotyczą terytorium Chin, a więc również terenów spornych, które ChRL uznaje za swoje, w tym sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim. Wprowadzenie tych przepisów to nie tylko kolejny wyraz wzmacniania przez partię nastrojów nacjonalistycznych w społeczeństwie mających zabezpieczać państwo przed ewentualnymi szpiegami z innych krajów. Sygnalizuje również, że władze chińskie widzą konieczność przyśpieszenia przygotowań przed ewentualnym konfliktem z USA.

O planach Chin wobec Tajwanu pisał Marcin Przychodniak
➡️

Ann Wang / Reuters / Forum