Lee Jae-myung prezydentem Korei Południowej
Wygrana Lee Jae-myunga w przyspieszonych wyborach prezydenckich, które odbyły się 3 czerwca br., kończy kryzys wewnętrzny w Korei Płd., zapoczątkowany w grudniu 2024 r. wprowadzeniem stanu wojennego przez byłego prezydenta Yoon Suk-yeola. Zwycięstwo lidera Partii Demokratycznej (PD), posiadającej większość w parlamencie, stwarza możliwość stabilnych rządów, ale nie oznacza zażegnania głębokich podziałów społeczno-politycznych. W polityce zagranicznej Lee zamierza utrzymać bliskie więzi sojusznicze z USA i skupić się na realizacji interesów gospodarczych, co może sprzyjać pogłębieniu współpracy Korei Płd. z UE i Polską.

Jaki był wynik wyborów i co o nim zdecydowało?
Lee Jae-myung uzyskał 49,42% poparcia, co zapewniło mu zwycięstwo, do którego wystarcza zwykła większość głosów. Jego główny rywal Kim Moon-soo z konserwatywnej Partii Siły Narodu (PSN), z której wywodził się też Yoon, zdobył 41,15% głosów. Trzecie miejsce zajął Lee Jun-seok z konserwatywnej Partii Reformy, uzyskując 8,34%. Frekwencja wyniosła 79,38% i była najwyższa od wyborów prezydenckich w 1997 r., gdy osiągnęła 80,7%.
O zwycięstwie Lee zdecydowała wyrażana przez większość społeczeństwa potrzeba zmiany politycznej po impeachmencie Yoona. Głównym tematem kampanii było przywrócenie stabilności i odbudowa zaufania obywateli do państwa. Jako lider głównej partii opozycyjnej Lee jawił się jako polityk faktycznej zmiany w odróżnieniu od Kima, który kojarzył się z kontynuacją (był m.in. ministrem pracy w administracji Yoona). Aby nie ograniczać się do swojego liberalnego elektoratu, Lee prezentował się w kampanii wyborczej jako kandydat pragmatyczny i centrowy, co pozwoliło mu zjednać część wyborców niezdecydowanych i konserwatywnych. O zwycięstwie kandydata PD nie zdecydowały różnice programowe, gdyż w wielu kwestiach, zwłaszcza społeczno-gospodarczych, postulaty Lee i Kima były zbliżone. Na jego korzyść działał podział w obozie konserwatywnym, w wyniku czego głosy jego elektoratu zostały podzielone pomiędzy dwóch kandydatów.
Kim jest Lee Jae-myung?
Prezydent, który natychmiast po wyborze przejął obowiązki głowy państwa, od kilkunastu lat jest jedną z kluczowych postaci w południowokoreańskiej polityce. Pochodzi z wielodzietnej, ubogiej rodziny i przed rozpoczęciem studiów prawniczych pracował fizycznie. Doświadczenie życiowe przełożyło się na jego lewicowe poglądy i pozwoliło mu zbudować wizerunek polityka rozumiejącego potrzeby biedniejszej części społeczeństwa. Przed rozpoczęciem kariery politycznej pracował jako prawnik, zajmując się prawami obywatelskimi i człowieka. Sprawując funkcje burmistrza Seongnam (10. największe miasto w Korei Płd.) w latach 2010–2018 i gubernatora najludniejszej prowincji Gyeonggi w latach 2018–2021, zyskał opinię skutecznego administratora. Dwukrotnie ubiegał się o prezydenturę. W 2017 r. przegrał w prawyborach z przyszłym prezydentem Moon Jae-inem, a w 2022 r. przegrał najmniejszą w historii Korei Płd. różnicą głosów (o 0,73 pkt. proc.) z Yoonem. Lee jest postacią kontrowersyjną i polaryzującą ze względu na wyrazistość poglądów (złagodzonych w trakcie kampanii) oraz zarzuty łamania prawa podczas pełnienia funkcji publicznych. Przeciwko Lee toczy się pięć procesów karnych, w tym o korupcję, ale w żadnym nie zapadł prawomocny wyrok.
Jak wynik wyborów wpłynie na politykę wewnętrzną Republiki Korei?
Lee Jae-myung jest pierwszym liberalnym prezydentem w demokratycznej historii kraju (po 1987 r.), który w momencie objęcia urzędu ma sprzyjającą mu większość parlamentarną (171 z 300 miejsc). Znacznie ułatwi to rządy nowej administracji, umożliwiając jej swobodne procedowanie ustaw. Stanowi to wyraźny kontrast wobec rządów Yoon Suk-yeola, który przez całą kadencję rządził bez większości parlamentarnej. Projekty nowego rządu będą ukierunkowane na wspieranie rozwoju gospodarczego i innowacyjności, w tym inwestycje w nowoczesne technologie. Lee jest zwolennikiem bliskiej współpracy rządu z sektorem prywatnym, w tym wielkim biznesem (czebolami), ale opowiada się też za poprawą sytuacji pracowników i większą rolą związków zawodowych. Popiera też większe wsparcie dla nowożeńców i rodziców, aby poprawić sytuację demograficzną Korei Płd. Zapowiada również rozliczenie odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego.
Mocny mandat, jakim cieszą się liberałowie, nie oznacza jednak zażegnania sporów politycznych i zmniejszenia polaryzacji społecznej, która pogłębiła się w ostatnim półroczu. Skalę podziałów odzwierciedla ciągle wysokie poparcie dla opcji konserwatywnej, której dwóch kandydatów uzyskało łącznie wyższe poparcie niż nowy prezydent. Krótkoterminowo spory polityczne mogą zostać zaognione w związku z kontrowersjami wokół procesów karnych przeciwko Lee. Forsowane przez PD zmiany ustawowe zakładają zawieszenie tych procesów na czas prezydentury (zgodnie z art. 83 konstytucji prezydent ma immunitet w sprawach karnych). Polityczni oponenci prezydenta wskazują jednak, że immunitet nie powinien dotyczyć spraw zainicjowanych przed objęciem prezydentury.
Jakie mogą być konsekwencje dla polityki zagranicznej Korei Płd.?
Jako że prezydent nie ma doświadczenia międzynarodowego, istotny wpływ na kształt polityki zagranicznej mogą mieć jego najbliżsi współpracownicy i doradcy, których nazwiska zostaną ujawnione w najbliższym czasie. Sam Lee prezentuje się jako pragmatyk, według którego polityka zagraniczna ma przede wszystkim służyć realizacji interesów gospodarczych Korei Płd., w tym dywersyfikacji rynków zbytu dla jej eksportu i łańcuchów dostaw. Filarem polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Korei Płd. powinien pozostać sojusz z USA. Za najpilniejsze zadanie uznaje porozumienie z administracją Donalda Trumpa w sprawie ceł. Lee jest zwolennikiem stabilnych relacji z Chinami, głównym partnerem handlowym Korei Płd. Niejasne jest jego podejście do Rosji, choć niewykluczone, że mimo jej współpracy z Koreą Płn. postrzega ją jako potencjalnie atrakcyjnego partnera gospodarczego. Na czas kampanii Lee wyciszył swoje tradycyjnie krytyczne opinie na temat Japonii i zapowiada kontynuowanie współpracy z nią, w tym trójstronnej z USA. Może jednak częściej niż poprzednik upominać się o zadośćuczynienie za popełnione przez Japonię zbrodnie w trakcie okupacji Korei w latach 1910–1945. Lee opowiada się za poprawą stosunków międzykoreańskich, ale ze świadomością, że konfrontacyjna postawa KRLD uniemożliwia osiągnięcie przełomu w krótkiej perspektywie. Postrzeganie aktywności międzynarodowej Korei Płd. przez pryzmat jej interesów gospodarczych przełoży się na pogłębianie współpracy z Unią Europejską i państwami członkowskimi, w tym Polską. W interesie Korei Płd. pozostanie zaangażowanie inwestycyjne w Polsce i realizacja kontraktów zbrojeniowych.